(NIE)POWAŻNY MÓZG ZESPOŁU - YOO YOUNGJAE |
Słowniczek:
-ie; -ah - zwracając się do kogoś młodszego lub w tym samym wieku, można użyć tych końcówek przy imieniu danej osoby (np. Yongguk -> Yonggukie, Youngjae - Youngjae-ah).
aigoo - coś jak "o mój Boże"; zależnie od sytuacji może wyrażać różne emocje, np. zaskoczenie, rozczarowanie, itd.
hyung - chłopak zwraca się tak do swojego starszego brata lub starszego, bliskiego mu kolegi.
maknae - najmłodszy członek grupy.
yah - coś jak "ej".
*Yongguk*
Jongup siedział tuż przed monitorami na fotelu, Zelo stanął za nim, pochylając się nad oparciem, natomiast ja i Himchan przysunęliśmy sobie krzesła od stolika, żeby wszystko widzieć. Tylko Youngjae leżał rozwalony na kanapie, jakby w ogóle nie interesowało go to, co zaraz miało się wydarzyć.- Daehyun? Daehyunnie? - zawołał swojego najlepszego kumpla przez walkie-talkie, w które wpatrywał się lekko zdezorientowanym wzrokiem. - Aigoo, czemu tak nagle przerwało...? Zrobił to specjalnie? - mruczał do siebie, ściągając brwi z niezadowoleniem. - Baby~ Słyszysz mnie? - zagruchał, ponownie próbując się skontaktować z Daehyunem.
Doprawdy, ta dwójka czasami zachowywała się jak prawdziwa para. Gdybym ich nie znał, najprawdopodobniej uznałbym ich za homoseksualistów. Ale na szczęście znałem i wiedziałem, że całe te szopki były tylko i wyłącznie niewinnymi żartami najlepszych przyjaciół. Wiedziałem też, że oboje lubią oglądać się za dziewczynami. Mieli podobny gust.
Z lekkim, rozbawionym uśmieszkiem spojrzałem z powrotem na monitor. Czarnowłosa dziewczyna siedziała na krześle w kuchni, wpatrując się szeroko otwartymi oczyma w bladoczerwoną karteczkę, którą kilka chwil temu podrzucił jej Daehyun. Wydawała się być znacznie spokojniejsza niż za pierwszym razem, kiedy dostała tajemniczą wiadomość. Przez kilka sekund trwała w całkowitym bezruchu, w końcu jednak zamrugała, podniosła niewidzący wzrok znad liściku, a jej usta poruszyły się z lekkim grymasem.
I już byłem gotowy uznać, że misja się powiodła, kiedy nagle zauważyłem, jak dziewczyna ściąga gniewnie brwi, a w jej oczach pojawia się niebezpieczny błysk. Mieliśmy ją uspokoić, nie zdenerwować. Czyli nasz plan nie do końca się sprawdził.
Patrzyłem uważnie, jak Sunhee wstaje i idzie do swojej sypialni. Znowu zamierza tam przesiedzieć kilka godzin? Nie wiedzieć, czemu atmosfera w pokoju, w którym siedzieliśmy, nagle się napięła. Chłopaki spoglądali ze skupieniem na monitory, wszyscy jakby na coś czekali. Nawet Youngjae porzucił próby skontaktowania się z Daehyunem i podszedł do nas, ciekawsko zaglądając na ekrany ponad naszymi głowami. Najwyraźniej nie tylko ja przeczuwałem, że to jeszcze nie koniec. Właściwie, nie przeczuwałem, ale najzwyczajniej w świecie wiedziałem. Przecież miała jeszcze sprawdzić miejsca, które jej wypisałem.
- To... już? - spytał Zelo, unosząc lekko brew, a w jego głosie słychać było nutę rozczarowania. Himchan otworzył usta, żeby mu odpowiedzieć, ale w tym samym momencie na ekranie coś się poruszyło.
Przez otwarte drzwi sypialni Sunhee wyleciał pluszowy Kłapouchy, po czym uderzył z impetem w ścianę i upadł na podłogę. W miejscu prawego oka widniała dziura, z której wystawały strzępki waty. Chłopaki wydali z siebie okrzyk zdumienia, kiedy zdali sobie sprawę, że wyrwane oko to właściwie jedna z naszych ukrytych kamerek. Nie używaliśmy jej, była naszym zabezpieczeniem, w razie jakiejś nieprzewidzianej, krytycznej sytuacji. Dziewczyna wymaszerowała ze swojego pokoju, podchodząc do stojaka na kurtki. Zaczęła oglądać znajdujące się na nim haczyki, aż w końcu odnalazła w jednym z nich kolejne zamontowane przez nas urządzenie. Jej wargi poruszyły się gniewnie, potem wydęła je lekko, wywołując u mnie lekki uśmiech. Obserwowaliśmy jak przechodzi do kuchni, wyciąga z szuflady jakiś mały nożyk, po czym, wróciwszy do stojaka, zaczyna grzebać nim przy kamerce. Parę razy uderzyła nerwowo czubkiem ostrza w szkiełko, co zapewne pozostawiło wyraźne ślady, tym samym sprawiając, że któryś z chłopaków jęknął, a potem podważyła mikroskopijne urządzenie i wyciągnęła je. Dopiero teraz zauważyłem, że w dłoni cały czas trzyma kamerkę, którą wyciągnęła z Kłapouchego. Spojrzała ze złością na malutki sprzęt. Ktoś wstrzymał oddech. Co z tym zrobi? Nie musieliśmy długo czekać na odpowiedź. Ściągając gniewnie brwi, otworzyła kuchenne okno, aby następnie z rozmachem rzucić kamerkami w miasto.
***
Himchan zaklął szpetnie, odchylając z rezygnacją głowę i przymykając oczy, kiedy tylko Sunhee zaszyła się w swoim pokoju.
- Tyle forsy... Czy ona w ogóle wie, ile taki sprzęt kosztuje?
- Nie histeryzuj - mruknąłem rozbawiony jego reakcją. Za każdym razem, kiedy dziewczyna dobierała się do kolejnej kamerki, Himchan wydawał z siebie pełne bólu odgłosy, co szczerze mnie bawiło. Do Jongupa i Zelo chyba nadal nie dotarło to, co zobaczyli, a w każdym razie wyglądali na nieźle zdezorientowanych. Za to Youngjae wpatrywał się we mnie jakoś dziwnie, nagle odzyskując powagę.
- Nie histeryzuj? Yongguk, ta piep... - Himchan urwał, kiedy Jongup szturchnął go lekko, zerkając na mnie z niepokojem. Mimowolnie ściągnąłem brwi ostrzegawczo. - Ta dziewczyna wyrzuciła przez okno sześć kamerek. SZEŚĆ. Mógłbyś sobie za nie kupić nowy, porządny samochód. Cholera.
- Hyung, czym się tak przejmujesz? - wtrącił się Zelo, któremu najwyraźniej udało się już zorientować w sytuacji. - Przecież to nie my za nie zapłaciliśmy.
Miał rację. Nie wydaliśmy ani jednego wona na którekolwiek urządzenie potrzebne nam do obserwacji i ochrony celu. Za wszystko płacił Szef. Nie pytał o cenę, po prostu płacił. Prawdopodobnie nawet nie wiedział, ile jego pieniędzy zdążyliśmy już przepuścić. Był na tyle bogaty, by w ogóle nie musieć się tym przejmować.
- Fakt. Ale mimo wszystko... - Westchnął ciężko. - Tylko pomyśl, ile deskorolek mógłbyś za tą forsę kupić - przytoczył, wiedząc doskonale, że słowo 'deskorolka' wystarczy, aby przekonać maknae do jego punktu widzenia. Zelo wydał z siebie pomruk zrozumienia i jednocześnie niezadowolenia.
- Ale... - zaczął Youngjae, rzucając mi ostatnie, krótkie spojrzenie. - Żadnego z was nie dziwi, że tak bezproblemowo je znalazła?
Chłopaki spojrzeli na niego, kiwając lekko głowami i pomrukując zgodnie. Obserwowałem ich uważnie, ciekawy, jak Youngjae to rozegra. Było jasne, że mnie przejrzał. Od samego początku wiedział, że to moja sprawka.
- Teraz jak o tym myślę - mruknął Himchan, ściągając lekko brwi - znalazła wszystkie sześć kamerek, jakby dokładnie znała ich położenie.
- Ani razu się nie pomyliła - dodał Jongup. Zazwyczaj podczas naszych dyskusji w ogóle się nie odzywał, więc było to dla mnie lekkie zaskoczenie.
Zapadło milczenie. Z początku każdy wydawał się pogrążyć w myślach, ale byłem pewny, że wszyscy od razu się domyślili. I nie myliłem się. Po chwili wszystkie spojrzenia zwróciły się w moją stronę wyczekująco. Nie zareagowałem. Chciałem sprawdzić, który pęknie pierwszy. Obstawiałem Youngjae.
- Yongguk hyung...? - Byłem całkowicie zaskoczony, kiedy Jongup się odezwał. Był ostatnią osobą, jaką spodziewałem się teraz usłyszeć. Ciekawe. - Czy ty...
- Dobra, przyłapaliście mnie - przerwałem mu z westchnieniem. Nie powiedziałem nic więcej, bo nie miałem nic na swoje usprawiedliwienie.
Znowu to zrobiłem, przemyciłem wiadomość dla Sunhee bez wcześniejszego skonsultowania tego z resztą grupy. Fakt, pierwsza część liściku została z nimi przedyskutowana, ale nie mieli zielonego pojęcia o post scriptum, które pozwoliłem sobie do niego dodać. Youngjae, tak jak się spodziewałem, nie wyglądał na zadowolonego. Zresztą, pozostali też nie byli zachwyceni.
- YAH! - Ciszę przerwał wrzask Daehyuna, dochodzący zza drzwi. - POSTAWIĘ HAMBURGERA KAŻDEMU, KTO POMOŻE MI DORWAĆ YOUNGJAE!
Mózg naszego zespołu przybrał na twarz pustą maskę, kiedy wszyscy spojrzeli w jego kierunku. Zauważyłem, jak cofa się jakiś milimetr do tyłu.
- A CHEESEBURGER I AMERICANO? - krzyknął Himchan w stronę drzwi, chcąc wytargować nagrodę, która bardziej by mu odpowiadała. Jego tyłek podniósł się lekko z krzesła, kiedy wpatrywał się czujnie w cofającego się ostrożnie Youngjae. Kątem oka zauważyłem, że najmłodsi członkowie naszego zespołu też się szykują do startu. Mimowolnie uśmiechnąłem się pod nosem.
- KUPIĘ WAM, CO CHCECIE, TYLKO GO DO MNIE PRZYPROWADŹCIE! - Te słowa skutecznie zastąpiły sygnał startu.
Ciekawe, co pomyślą sąsiedzi, słysząc drącego się na całe gardło Youngjae.
Hahahaha. Dobre. Powywalała wszystkie kamerki za okno XD Trzeba było rozgnieść je butem czy coś. Heh. Ciekawe co zrobią z Yonggukiem. Acha. I ja dalej nie mogę z tych żabich gał. Ten na zdjęciu to już totalnie przegiął. Czy on ma cienie na powiekach czy mi się zdaje? :D
OdpowiedzUsuń